wtorek, 21 lutego 2012
efekt spękań i decoupage
Uwielbiam efekt spękań, ale przyznam szczerze, że nie potrafię posługiwać się jednoskładnikowym, działa on szybko i musimy posługiwać się zdecydowanymi ruchami i nie powtarzać warstw bo to powoduje ściąganie warstwy. Natomiast praca z dwuskładnikowym jest fantastyczna, pozwala on nałożyć wypracowane równomierne warstwy, spękania pojawiają się po jakimś czasie, kiedy to lakier do spękań schnie (jego drugi składnik). Na zdjęciu skrzyneczka po herbacie, przerobiona u mnie na szkatułkę do przechowywania olejków eterycznych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O tak, spękania... jako początkująca "decou" od razu chciałam takie zrobić:))Kupiłam preparat jednoskładnikowy bo sądziłam że będzie łatwiej. Nie obeszło się bez zdejmowania nieudanej warstwy. Ale nic to, każde doświadczenie czegoś uczy:) jeszcze dużo przede mną. Preparatów jest tyle do wyboru, jak tu nie zabłądzić?
OdpowiedzUsuńPaula, opowiedz jeszcze o dolnej części skrzyneczki, jak uzyskałaś ten super postarzony wygląd. Czy to papier czy też podmalowania?
Serwetkę na pewno poznajesz, wzór na niej to jakby niedbałe pociągnięcia pędzla, a ja jeszcze dodałam ciepłe złoto (stare), zrobiłam dodatkowe maźnięcia, dzięki temu całość wygląda jak namalowana. Kiedyś się zastanawiałam czy za kilkadziesiąt lat z tego mojego podmalowanego decoupagu, tak się ludzie będą śmiać jak ja z oleodruków, pewnie tak, ale co tam, mnie się podoba.
OdpowiedzUsuńHa, z oleodruków trochę się pośmialiśmy a teraz powoli zaczyna się je wyszukiwać na pchlich targach. Zaczynają przydawać się do tworzenia nastroju wnętrz. Taki kicz kontrolowany. A co do skrzyneczki mnie też się podoba :)
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka jest bardzo ładna, a ja spękań robić w ogóle nie umiem - jeszcze do tego nie dojrzałam. ;)
OdpowiedzUsuńNa razie może nauczę się w tym roku choć troszkę sztuki cieniowania, chociaż to trudne bez opóźniacza i patyny, a nie kupię, bo na razie nie stać mnie. ;)
Tak te akcesoria różne są rzeczywiście drogie, cóż dlatego w mim przypadku, to również ciągłe kompromisy.
OdpowiedzUsuń